„Co nowego w światowej hydroenergetyce?" - prasę przegląda Miltiadis Melekidis
W tym tygodniu gubernator stanu Kalifornia Jerry Brown po raz pierwszy w historii stanu wprowadził restrykcje w konsumpcji wody. Susza kalifornijska spowodowała ogłoszenie stanu wyjątkowego w styczniu 2014 roku. Od tego czasu sytuacja uległa pogorszeniu do tego stopnia, że 7 kwietnia 2015 roku aż 44 % powierzchni stanu zostało sklasyfikowane jako obszar doświadczający ekstremalnej suszy.
W tym tygodniu gubernator stanu Kalifornia Jerry Brown po raz pierwszy w historii stanu wprowadził restrykcje w konsumpcji wody. Pomimo iż stanowa dyrektywa nie dotyczy bezpośrednio producentów energii elektrycznej w hydroelektrowniach, skupiając się na zużyciu wody w okręgach miejskich, susza, która rozpoczęła się w 2011 roku, bez wątpienia ma wyraźny wpływ na energetykę wodną. Ponadto mały przyrost pokrywy śnieżnej każe przewidywać kolejne spadki wydajności hydroenergetyki latem.
Susza Kalifornijska spowodowała ogłoszenie stanu wyjątkowego w styczniu 2014 roku. Od tego czasu sytuacja uległa pogorszeniu do tego stopnia, że 7 kwietnia 2015 roku aż 44 % powierzchni stanu zostało sklasyfikowane jako obszar doświadczający ekstremalnej suszy. Ograniczyła ona możliwości korzystania z energii produkowanej w elektrowniach wodnych. Kalifornijski Departament do spraw Źródeł Wodnych donosi, że poziom opadów atmosferycznych odnotowany w północnej części pasma górskiego Sierra, gdzie zlokalizowane są największe elektrownie wodne w Kaliforni, spadł o 37% poniżej średniej historycznej. Przewidywana ilość opadów atmosferycznych w 2015 roku pozostaje na równie niskim poziomie.
Dostępność wody może ulec zmniejszeniu w trakcie nadchodzących miesięcy ze względu na rekordowo małą skumulowaną pokrywę śnieżną. Wielkość skumulowanej pokrywy śnieżnej determinuje ilość wody dostępnej do wykorzystania w procesie generowania energii elektrycznej. Kombinacja ponadprzeciętnych temperatur powietrza wraz z poziomem opadów atmosferycznych poniżej normy poprzedniej zimy wpływa na wielkość skumulowanej pokrywy śnieżnej. Departament odnotowuje, że jej stan na 7 kwietnia stanowi jedynie 8% stanu uznanego za normalny w danym okresie. W związku z tym woda pochodząca z roztopów nie będzie w stanie wypełnić opróżnionych zbiorników wodnych. Długotrwała susza uczyniła to zadaniem jeszcze trudniejszym ze względu na przesuszenie gleby absorbującej większość z nielicznych opadów atmosferycznych.
Mniejsza ilość energii elektrycznej wytwarzanej przez kalifornijskie hydroelektrownie nie jest nowym trendem. Spadek ten postępuje już od dekady. Długoterminowy spadek produkcji energii elektrycznej w elektrowniach wodnych i sezonowe fluktuacje w zapotrzebowaniu na energię musiały zostać zrównoważone przez wzrost wykorzystania paliw kopalnych skutkujący jednak dodatkową emisją gazów.
Spadek ten kompensowany jest również przez wzrost wykorzystania źródeł energii solarnej i wiatrowej. Podczas gdy roczny udział energetyki wodnej w przemyśle energetycznym Kaliforni spadł z 23% w 2011 roku do 9% w 2014 roku, energetyka wiatrowa podwoiła w nim swój udział z 4% do 8%, zaś solarna z poziomu poniżej 1% do 5% w tym samym czasie.
Źródło: pennenergy.com
Komentarz:
Restrykcje w konsumpcji wody, które nie dotyczą energetyki wodnej? To niemożliwe. To by u nas nie przeszło. Już słyszę głosy sprzeciwu:
- A pobór wody przez elektrownie wodne, to co? Cóż z tego, że to pobór zwrotny. Cóż z tego , że bezzwłocznie woda po przepracowaniu w turbinach jest wprowadzana do tej samej rzeki. Cóż z tego, że została oczyszczona z antropogenicznych śmieci i napowietrzona. Pobór jest poborem i właściciel elektrowni wodnej musi za to zapłacić. Ewentualnie może odstąpić od produkcji energii, wtedy woda przepływająca przez stopień wodny nie będzie pobierana i wszyscy będą zadowoleni.
Czy jednak wszyscy? Warto to przemyśleć.
kats