Wędkarze alarmują: w Parsęcie znaleźliśmy dziesiątki poszatkowanych ryb. Ekolodzy: To wina nowej inwestycji na rzece.
Wędkarze, kajakarze i społeczni strażnicy rybaccy z powiatu białogardzkiego nie mają wątpliwości: siatka, która miała zablokować dostęp rybom do nowej turbiny w elektrowni wodnej na rzece Parsęcie, ma zbyt duże oka. Łososie, trocie, które płyną dziś z góry rzeki do morza, trafiają więc pod turbinę, która tnie ryby jak szatkownica.
- Wraz z nadejściem wiosny ryba płynie do morza, by tam osiągnąć dojrzałość - tłumaczą wędkarze. - Ale na Parsęcie, w miejscowości Rościno, zamontowana została nowa turbina elektrowni wodnej. Zrobiono wprawdzie przepławkę dla ryb, a przed turbiną zamontowano nawet siatkę, która miała zabezpieczyć ryby, by nie dostały się pod turbinę, jednak okazało się, że ta siatka ma zbyt duże oka.