„Co nowego w światowej hydroenergetyce?" - prasę przegląda Miltiadis Melekidis
Zapora Rowallan w północnej Tasmanii została wzmocniona, by móc oprzeć się erozji oraz powodziom w ramach realizacji projektu o wartości 13,4 miliona dolarów. Przedstawiciele Hydro Tasmania zapowiedzieli, że przeprowadzona modernizacja wydłuży żywotność zapory o 150 lat. Stanowi ona część wielomilionowej inwestycji przedsiębiorstwa na terenie całego kraju.
Zapora Rowallan w północnej Tasmanii została wzmocniona, by móc oprzeć się działaniu erozji oraz powodziom w ramach realizacji projektu o wartości 13,4 miliona dolarów.
Rewitalizacja jest częścią prowadzonych przez Hydro Tasmania ulepszeń infrastrukturalnych planowanych tylko w bieżącym roku na 80 milionów dolarów. Zapora ma już niemalże 50 lat, w związku z czym podjęto decyzję o jej modernizacji. Oficer bezpieczeństwa, Chris Topham, stwierdził, że zapora działa nadal na granicy bezpieczeństwa, jednakże znacząca modernizacja pozwoli zredukować ryzyko, które nie było dostrzegane w momencie oddania elektrowni do użytku w 1968 roku.
– Zapora została zbudowana w latach 60-tych XX wieku zgodnie z ówczesnymi standardami i z oczywistych względów praktyka inżynieryjna jest obecnie na znacznie wyższym poziomie – powiedział.
Dokonane zmiany objęły w pierwszym etapie prac wymianę materiału rdzenia zapory. Na terenie lokalizacji pracowało każdego dnia około 100 osób, w tym wyspecjalizowani inżynierowie z całej Australii.
- Nigdzie i nigdy dotychczas nie przeprowadzono tak daleko idących zmian w konstrukcji pracującej zapory. Jest to krok milowy w inżynierii wodnej porównywalny z operacją na otwartym sercu. Zwłaszcza prace wzmacniające fundament zapory są bez precedensu – zauważył Topham. Przedstawiciele Hydro Tasmania zapowiedzieli, że przeprowadzona modernizacja wydłuży żywotność zapory o ok. 150 lat. Wyższe standardy bezpieczeństwa obowiązujące obecnie zmusiły właściciela zapory do obniżenia poziomu piętrzenia.
- Dokonywane zmiany podniosą bezpieczeństwo konstrukcji do obowiązujących obecnie standardów. Nie tylko wzmacniamy korpus zapory i jej fundamenty, ale też podwyższyliśmy rzędną uszczelnienie zapory. Oznacza to, że będziemy w stanie oprzeć się wyższym falom powodziowym w przyszłości – skomentował dyrektor projektu Brian Daws. - W początkowej fazie realizacji zadania wystąpiły opóźnienia związane z trudnościami transportowymi. Do rewitalizacji zapory użyto materiałów lokalnych – podsumował.
Hydro Tasmania zamierza zakończyć modernizację zapory w maju 2015
Źródło: abc.net.au
Komentarz:
To jak to w końcu jest? Burzymy czy budujemy? Wyłączamy z eksploatacji czy rewitalizujemy?
Nie, ta informacja z całą pewnością nie będzie nagłośniona w naszej prasie. Co innego, jakby zapora po pięćdziesięcioletnim użytkowaniu została wyłączona z eksploatacji. Wtedy sensacyjna informacja o wyburzaniu zapór obiegłaby lotem błyskawicy wszystkie tabloidy…. i nie tylko.
Czy jest możliwe w naszym kraju wydanie zgody na rewitalizację zapory zbudowanej w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku? Nie sądzę. Nasz „oficer bezpieczeństwa” kimkolwiek by nie był, w podobnym przypadku podjąłby bardziej racjonalną decyzję: zamknąć i zlikwidować. Lepiej więc nie pytać i konserwować „staruszki” metodami, które są w końcowym rozliczeniu o wiele bardziej kosztowne niż opisana w tym artykule rewitalizacja.
kats